wtorek, 19 lipca 2016

wina wino windy



Po raz kolejny moje ulubione klimaty, czyli po prostu dziadowizna. Lubię wkradać się na klatki bloków, ponieważ odnajduję jakąś przyjemność w włóczeniu się po obcych korytarzach z podłogami wyłożonymi lastryko. Nie wyglądam korzystnie w blasku flesza, a moje tęczówki świecą się na czerwień jaśniejszą niż moja kurtka, ale czy to właśnie nie jest tym, co ma jeszcze więcej klimatu?

Generalnie myślę też, że muszę powrócić umysłem do stanu, kiedy umiałam sama mobilizować się do pracy, organizować sobie czas tak, żeby jak najlepiej go wykorzystać i generalnie spędzać go produktywnie. Im więcej czasu mam, tym mniej uda mi się zrobić. W związku z tym wakacje są pułapką, ponieważ cały czas wydaje mi się, że "do września przecież jeszcze tyle czasu". Wraz z kładzeniem kresu marnotrawieniu czasu, przygotuję również post z prostymi poradami, które w moim przypadku zawsze działały. Tymczasem zostawiam was ze zdjęciami.






kurtka, sukienka second hand skarpety nike buty puma czapka a private view

2 komentarze:

  1. Świetne zdjęcia! Jakiego aparatu analogowego używasz? xx

    http://girrrlgang.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. dziekuje!!!! minolta dynax 4

    fajowy blog :)

    OdpowiedzUsuń